Skip to content

28/12/2015 Artykuły

Odpalanie diesla zimą – co robić, żeby nie mieć z tym problemów?

db7830ce107471b9845c1ec5f703ed13_

baner-expert-01

Adam Klimek

Ekspert Team Total

Diesle od lat chwalone są za swoje liczne zalety, posiadają jednak zasadniczą wadę – sprawiają niemałe problemy przy próbach uruchomienia motoru zimą. Co zrobić, aby ustrzec się takich kłopotów?

Samochody z silnikiem diesla

Wysokoprężne jednostki napędowe to prawdziwy cud techniki. Warto przypomnieć, że pierwszy projekt takiego urządzenia powstał jeszcze w XIX wieku i do dziś uległ tak naprawdę niewielkim zmianom. To jest dopiero ponadczasowy projekt!

Silniki diesla są bardzo wydajne w działaniu oraz tanie w utrzymaniu – odkąd sięgnąć pamięcią, olej napędowy zawsze był znacznie tańszy od benzyny bezołowiowej. Nie dziwi zatem tak duża popularność diesli zarówno w kraju, jak i za granicą.

Niestety, nie ma róży bez kolców, więc i diesel ma pewne słabe strony. Jednym z najczęstszych są problemy z uruchomieniem auta zimą. Z pewnością nie trzeba nikomu wyjaśniać, jak wielką jest to niewygodą. Na czym polegają owe trudności i jak sobie z nimi poradzić?

Zimowe kłopoty z odpalaniem diesla – paliwo

Bardzo częstym winowajcą jest zatankowane paliwo, a właściwie jego specyficzny skład. Otóż, przy ujemnych temperaturach z oleju napędowego nierzadko wytrącają się malutkie cząstki parafiny. Szybkość tej reakcji uzależniona jest oczywiście od wysokości mrozu. Jeśli nie przekracza on -8 stopni Celsjusza, wytrącanie przebiega stosunkowo wolno i przewidywalnie, przy niższych temperaturach usterka może nastąpić jeszcze szybciej.

Jeżeli już do tego dojdzie, najrozsądniejszym rozwiązaniem jest pozostawienie auta w ciepłym garażu na kilka godzin czy nawet całą noc. Czas ten pozwoli na podwyższenie temperatury oleju napędowego i jego powrót do stanu umożliwiającego jazdę. Pamiętaj jednak, że część z wolnej parafiny może niszczyć wewnętrzne ścianki baku lub nawet doprowadzić do zapchania filtru paliwa.

Jak zabezpieczyć się przed zamarzaniem paliwa?

Chcąc ograniczyć do minimum ryzyko napotkania tej przykrej przygody, powinieneś pamiętać o dwóch kluczowych zagadnieniach. Przy odrobinie szczęścia i rozwagi, szansa na to, że auto odmówi posłuszeństwa o poranku, nawet w czasie największych mrozów, będzie minimalna.

Pamiętaj o tym, aby tankować paliwo dobrej jakości, a jeżeli jest taka możliwość, warto „zaserwować” samochodowi wersję zimową oleju napędowego. Dla bezpieczeństwa Twojego silnika lepiej będzie wybrać nieco droższą stację firmową, gdzie jest większe prawdopodobieństwo otrzymania pełnowartościowego towaru. Choć i tu nie uzyskasz 100% pewności, bowiem nawet w najbardziej renomowanych punktach może trafić się „zła partia”. Niemniej, ostrożności nigdy nie za wiele.

W okresie zimowym warto przerzucić się na tzw. zimowe paliwo, które odznacza się innymi właściwościami niż standardowy olej napędowy. Główną różnicą jest obniżona temperatura zamarzania, która jednocześnie chroni przed wydzielaniem się parafiny. Pamiętaj jednak, że temperatura widniejąca na szyldzie nie musi wcale oznaczać granicy przejścia cieczy w stan stały. To częsty chwyt marketingowy, gdyż pozorna temperatura zamarzania tak naprawdę może oznaczać:

  • Temperaturę zablokowania zimnego filtra,
  • Temperaturę zmętniania paliwa, czyli granicy, od której zacznie wytrącać się parafina (najlepszy wybór!),
  • Temperaturę krzepnięcia – ten produkt jest stanowczo niezalecany.

Drugim skutecznym sposobem jest stosowanie różnego rodzaju dodatków, które wzbogacają skład paliwa. W okresie zimowym szczególnie poleca się depresatory i podobne im preparaty w formie antyżeli, które wspomagają aktywne obniżenie temperatury krzepnięcia oleju napędowego. Dzięki temu parafina nie będzie wytrącała się tak łatwo i tak szybko jak dotychczas, a paliwo zachowa odpowiednią konsystencję oraz właściwości smarujące. Co ważne – takich środków nie wolno stosować w nadmiarze. Ich działanie oparte jest na silnych chemikaliach, wobec czego zbyt duże stężenie w układzie paliwowym może prowadzić do licznych usterek.

Pamiętaj, aby depresatorów nie dodawać do paliwa zimowego, gdyż jego skład sam w sobie już zawiera odpowiednią ilość składników o podobnym działaniu. Preparaty te dopuszczone są do uzupełniania jedynie zwykłego oleju napędowego i to ściśle według wytycznych producenta.

Posiadacze starszych aut z silnikiem diesla powinni do paliwa dodawać również środki na bazie siarki. Dzisiaj produkowane silniki wysokoprężne źle znoszą jej obecność, natomiast auta o większym stażu wymagają preparatów siarkowych, aby silnik pracował płynnie.